aaa4 |
Wysłany: Pon 11:02, 19 Cze 2017 Temat postu: |
|
-To idiotyczne - stwierdzila Gwen tak stanowczo, ze Maggie przestala szukac kelnera i wrocila do niej wzrokiem.
Gwen uprzytomnila sobie, ze przesadzila. Odsunela sie i o wiele spokojniejszym, opanowanym tonem dodala: - To glupie, moze nie? Nie pamietam takiego archaicznego prawa. W takim razie mozesz mi wyjasnic, co sie dzieje, kiedy reszty ciala nie udalo sie odnalezc?
-Po pierwsze, Racine musi raz jeszcze sprawdzic, czy nie trafiono gdzies na jakis tulow. Morderca mogl pojechac dalej i pozbyc sie go po drodze. - Maggie zerkala na przyjaciolke katem oka, udajac, ze czyta menu. Co tak bardzo wyprowadzilo Gwen z rownowagi? W przycmionym swietle gazowego oswietlenia restauracji usilowala przyjrzec sie Gwen, i wlasnie dostrzegla, ze jej jasne wlosy byly lekko potargane, zwykle starannie wymanikiurowane paznokcie zaniedbane, a pod oczami pojawily sie cienie.
-To by znaczylo, ze zajmuje sie czyms, co wymaga podrozowania, a w kazdym razie pozwala na pewna mobilnosc. - Gwen mowila juz normalnym tonem, ale Maggie zauwazyla, ze nerwowo zwijala serwetke.
-Niewykluczone. Cokolwiek jednak morderca robi z tulowiem ofiar, Stan nie moze tak po prostu zrzucic z siebie odpowiedzialnosci. Ostatnia rzecza, jaka nalezy sie teraz martwic, to kwestia uprawnien poszczegolnych czlonkow zespolu.
Gwen saczyla wino. Tym razem Maggie spostrzegla, ze lekko drzala jej reka. Nie wiedziala, czy przyjaciolka byla po prostu zmeczona, czy zdenerwowal ja jakis pacjent. Moze to nic waznego. Moze Maggie szukala dziury w calym. Tak czy owak, zapytala: |
|